Po prawie miesiącu zmagań zakończył się turniej kończący Head Goal’owe emocje w 2020 roku.

Chociaż w przypadku wczorajszego finału słowo emocje – to ewidentnie za dużo powiedziane. Te bowiem były porównywalne do ligowego starcia BB z FFa, kompletna dominacja Podkarpacia, które rozgromiło wręcz Wielkopolskę. Niby w drużynie WP brakowało Achito, ale to i tak nie powinno usprawiedliwiać ich żałosnej postawy w tym meczu. W mojej opinii zawiódł przede wszystkim ten, który w poprzednich meczach wnosił się na wyżyny swoich umiejętności i doprowadził Wielkopolan do finału, czyli Adiss. We wczorajszym finale to był inny zawodnik niż we wcześniejszych spotkaniach. Owszem, miał na przeciwko siebie Viggera, ale to i tak nie usprawiedliwia jego słabej postawy w chociażby 2v2, czyli chyba najmocniejszej płaszczyźnie w drużynie WP. Podkarpacie zaczęło już do tego stopnia lekceważyć wtedy rywala, że wystawili na ataku Lippla, a na bramce stanął kapitan drużyny – Vigger. Adiss nawet nie udawał, że chce wygrać ten mecz i zwyczajnie oddawał kolejne bramki Lipplowi, a po minucie gry gdy otrzymał za takie “granie” ostrzeżenie, zrobił “rage quita”.

Gratulacje jednak dla zwycięzców, wygrana “do jaja” w finale robi wrażenie i myślę, że zarówno Drybler oraz CzempioN przekonali do siebie Viggera, który był wręcz załamany po pierwszych sparach rozgrywanych przed drużynę Podkarpacia. Wielu pewnie powie, że to Lipple z Viggerem sami ten turniej wygrali, nic bardziej mylnego. Sami bez tego trzeciego nic by nie zrobili, a zarówno Drybler, jak i CzempioN mieli swoje dobre momenty w tym turnieju, jak chociażby bardzo dobry wczorajszy mecz tego drugiego. Mimo, że ten turniej nie miał żadnej większej rangi, to myślę że i tak zawodnicy PK mogą być dumni z tego, że ich województwo ma najmocniejszą Head Goal’ową reprezentację na świecie.

Jako, że ten turniej nie zaliczał się do osiągnięć Złotej Piłki, nie wybieramy tutaj nagród indywidualnych. Mogę jedynie podać moją subiektywną opinię co do kilku kwestii. MVP Turnieju? Jak dla mnie byłby nim Lipple. Bez niego drużyna Podkarpacia nie zrobiłaby w tym turnieju nic, a jego kompletna dominacja w klasyfikacji asystentów, gdzie kompletnie zdystansował Hetmana, czy Mattyska tylko udowadnia o czym mówię. Na wyróżnienie niewątpliwie zasłużył też Vigger, czyli król strzelców turnieju. Gdyby nie brać pod uwagę wczorajszego finału, na pewno wspomnieć byłoby trzeba też o Adissie. Zaskoczenie turnieju? Myślę że niewątpliwie Wielkopolska. Po pierwszym meczu, gdzie dostali srogie lanie od United Nations, chyba nikt nie spodziewał się że dotrą aż do finału, pokonując po drodze między innymi głównych faworytów turnieju, czyli Śląsk. Jeśli chodzi o rozczarowanie turnieju, to według mnie byłoby nim właśnie Śląskie, celowali w dość łatwe zwycięstwo w całym turnieju, tymczasem zatrzymali się na ścianie wymurowanej przez Topuro i Adissa w ćwierćfinale.

Turniej był jednorazowy, drugiej edycji nie będzie, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. Poza tym, już dziś wystartują zapisy do nowego, XI sezonu 3v3. Zapisy potrwają do 2 stycznia, a liga wystartuje 4 stycznia. Gorąco zapraszam do zakładania drużyn i zapisywania się. Chciałbym napisać, że do zobaczenia w nowym roku, ale zobaczycie jeszcze co najmniej kilka artykułów w tym roku, więc do zobaczenia w tym roku.

By Ortega

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *