Ball Blasters dorzuca do swojej kolekcji drugie trofeum w tym sezonie, pokonali w finale drużynę NE 11:7.

Nie był to dzisiaj mecz genialny, nie mieliśmy wielkich emocji i z pewnością nie było to spotkanie, które będziemy wspominać miesiącami.

Przed meczem oczywiście faworytem było BB, nie skreślaliśmy jednak szans Necromancers. Raz – jest to finał, tutaj może zdarzyć się wszystko. Dwa – w lidze NE zdołało zremisować z BB. Mecz jednak zweryfikował trochę te przewidywania. Początek był co prawda wyrównany, ale NE bramki strzelało głównie po błędach w defensywie BB. W ataku Ball Blasters błyszczał za to niezawodny Vigger. Wspomniane błędy defensywne były w mojej opinii spowodowane dość dużym opóźnieniem meczu (40 minut) i brakiem rozgrzania Crow’a. Po około trzech minutach, najlepszy aktualnie bramkarz w grze rozgrzał się i do końca meczu, na współ z Hetmanem był bezbłędny. Od tego momentu, uciekało już tylko BB, bezradny stał się Dagger, który po raz kolejny w meczu o większą stawkę całkowicie przygasł. Lipple próbował zmiany Shadowa, ten jednak również bezradny był wobec monolitu w defensywie Ball Blasters.

W drugiej połowie nadal grał Shadow, jednak po braku goli z jego strony ponownie na boisku pojawił się Dagger. Tym razem na defie, a na atak poszedł MattyseK, był to manewr z którym już kilkukrotnie spotykaliśmy się w tym sezonie w wykonaniu NE. Wielokrotnie był on udany, gdyż MattyseK udowadniał, że gra na ataku nie jest mu obca i niejednokrotnie spisywał się lepiej od napastników swojej drużyny. Tutaj jednak, strzelił co prawda kilka goli (tym jednego naprawdę pięknego, jeszcze grając na defie), ale nie powiedziałbym że dał swojej drużynie jakiś impuls. Problemem mogło być też to, że na defie Dagger kompletnie sobie nie radził z Viggerem i gdyby nie kilka świetnych interwencji Lippla, to mogło być dla NE o wiele gorzej. Ostatecznie Ball Blasters bez nerwów, spokojnie, jak na Mistrzów przystało dowieźli zwycięstwo do końca i mogą się cieszyć z drugiego trofeum w tym sezonie, a kto wie – może uda się po raz drugi z rzędu zdobyć potrójną koronę.

Jako zawodnika meczu i całego turnieju chciałbym wyróżnić Hetmana. Dzisiaj był on praktycznie bezbłędny w tym co robił, w drugiej połowie właściwie mało piłke docierało do Crow’a, bo większość zgarniał właśnie on. Zdobywca Złotej Piłki pokazuje, że nie spoczął na laurach i ma zamiar wygrać ten plebiscyt po raz drugi. Gratulacje również dla Viggera, który został Królem Strzelców turnieju. Smutny to być musiał natomiast finał dla Mattyska. Ten, jak wiemy ogłosił zawieszenie swojej kariery po aktualnym sezonie. Przegrał dzisiaj swoją być może ostatnią szansę na trofeum, nie oznacza to jednak że takiej szansy jeszcze nie dostanie. Jutro mecz, który zadecyduje o tym kto zajmie drugie miejsce w lidze. NE zmierzy się z Law, ten kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku, zagra w Superpucharze przeciwko BB.

DROGA BB DO ZWYCIĘSTWA:

ĆWIERĆFINAŁ: BB 14:10 Akai
PÓŁFINAŁ: BB 14:7 Law
FINAŁ: BB 11:7
NE

  • Wynik 1. Połowy: BB 6:3 NE
  • Wynik 2. Połowy: BB 5:4 NE
  • Wynik Meczu: BB 11:7 NE
  • Skład BB: Crow, Hetman, Vigger (C)
  • Skład NE: Lipple (C), MattyseK, Dagger, Shadow
  • Król strzelców: Vigger (34 gole)
  • Król asystentów: Hetman (20 asyst)
  • MVP: Hetman

By Ortega

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *