Igrzyska zbliżają się ku końcowi, więc nadszedł czas podsumowań.

Rozpoczynamy od konkurencji, w której poznaliśmy pierwszych medalistów. Rozpoczętego około 22:00, 29 sierpnia – Zbijaka (Elimination Game). Na to wydarzenie zapisało się 16 graczy, jednak do rywalizacji przystąpiło tylko 13 graczy. Szanse na medal były więc dla każdego całkiem spore, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że żaden z zawodników nie miał większego doświadczenia w tej dyscyplinie i końcowy wynik wydawał się być loterią.

Organizatorzy zdecydowali, że turniej zostanie rozegrany na jednym roomie, z dwoma półfinałami (jeden z sześcioma graczami, drugi z siedmioma), gdzie z każdego awansuje 4 graczy, którzy wystąpią w wielkim finale. Składy półfinałów zostały rozlosowane, w pierwszym z nich wystąpili: Hex, Yourmoon, Velixo, Kiemon, Ortega oraz Dowski. Jako pierwszy w banalny sposób odpadł Yourmoon, który w bardzo nieudolny sposób próbował nabić przeciwnika, co skończyło się samobójem i eliminacją. Kolejnym wyeliminowanym był Velixo, który z niezrozumiałych przyczyn obronił piłkę lecącą do bramki, która skutkowałaby eliminacją Dowskiego. Ostatecznie ta interwencja kosztowała go strzeleniem gola do bramki przeciwnej. Do finalu z pierwszego zestawienia awansowali: Hex, Kiemon, Ortega oraz Dowski. Skład drugiego półfinału to: Jack Gmoch, Altinel, Vigger, Hetman, Crow, Szajbus, Deejay. Zestawienie na papierze mocniejsze od pierwszego, ale jak widać było po pierwszym półfinale, ta dyscyplina zapowiadała się na kompletną loterię. Jako pierwszy odpadł Jack Gmoch, który podbiegł do piłeczki i pierwszych sekundach ładnym lobikiem strzelił brameczkę. Potem mieliśmy około jedną minutę unikania pierwszego kontaktu przez wszystkich, wszyscy skakali wokół piłeczki, a kilku graczy dostało ostrzeżenia za pasywność. Ostatecznie jedynym, który ma jaja w tamtym gronie okazał się Crow. Podszedł do piłki, nabił nią Altinela i cyk – turek out. Przy kolejnej sytuacji, znowu Crow jako jedyny nie bał się rozpocząć, podprowadził piłkę i trafił nią innego gracza. Piłkę dotknął Szajbus, jednak zawodnicy innego koloru zbyt wolno odbili piłkę i ten zdołał ją obronić i kopnąć na drugą bramkę. Tam był jednak Hetman, który fenomenalnie uderzył z powrotem na bramkę Szajbusa i mieliśmy ostatniego gracza, który odpadł w półfinale.

W Finale wystąpili więc: Hex, Kiemon, Ortega, Dowski, Vigger, Hetman, Crow i Deejay. Kolejna sytuacja i znowu obraz symboliczny dla tamtego wieczoru – Crow jako jedyny nie boi się rozpocząć rozgrywki. I znowu poczynił to skutecznie, nabijając przeciwnika, tym razem jednak nie skończyło się to natychmiastową eliminacją. Mieliśmy sporo walki w środku pola, ostatecznie piłka wpadła do bramki eliminując Deejay’a, który nieco zaspał i chyba nie zorientował się, że jako jedyny dotknął piłki. Kolejne rozdanie? Zgadliście – rozpoczął Crow. Prowadził trochę piłkę, ostatecznie do zabawy włączył się Dowski, kopiąc piłkę, znowu było trochę walki, aż do tego gdy idealną okazję do trafienia do siatki i wyeliminowania Hetmana miał Vigger, ostatecznie jednak skiksował, co dobrze wykorzystał Hex. Vigger wyeliminowany jako drugi, można powiedzieć że z własnej winy. W grze pozostało pięciu graczy i o dziwo.. rozpoczął Crow, ponownie skutecznie. Tym razem wyeliminowany został Ortega, który nabity został w dosyć szczęśliwy sposób przez Hexa, który wyrzucił z rozgrywki drugiego gracza z rzędu. Pozostało czterech zawodników: Hetman, Hex, Dowski oraz Crow, więc walka o medale wkroczyła w decydującą fazę. Tym razem nie rozpoczął Crow, który próbował to zrobić, ale dość przypadkowo uprzedził go Hex, który prawie popełnił katastrofalny błąd, piłka której dotknął na jego szczęście zatrzymała się na linii bramkowej. Z tą ruszył Crow, na niego ruszył ponownie Hex, doszło do przebitki między nim, a Hetmanem, z której zwycięsko wyszedł zdobywca Złotej Piłki z ubiegłego roku. Bardzo aktywny w finale Hex został wyeliminowany. Poznaliśmy tym samym medalistów, Hetman, Crow oraz… Dowski, który cichaczem dostał się do strefy medalowej i już w tym momencie osiągnął gigantyczny sukces. Gdy zostało 3 graczy, dość frajersko zachowała się pozostała para z BB, która ewidentnie zagrała 2v1 przeciwko Dowskiemu. Dowski dobrze się zachował, odebrał piłkę Crow’owi i kopnął ją w kierunku bramki. W normalnej sytuacji Hetman powinien puścić tę piłkę i to Crow wówczas byłby wyeliminowany. On jednak obronił ten strzał, kopnął w przeciwną stronę i tym samym wyeliminowany został Dowski, dla którego mimo wszystko ten brązowy medal jest gigantycznym sukcesem. Na koniec, jak to bywa w zbijaku pozostało klasyczne 1v1, jedynie odwrócone stronami. Tu podpalił się chyba nieco Hetman, który zbyt agresywnie ruszył na Crow’a, ten to wykorzystał i zdobył złoto.

Wielokrotnie podkreślałem, jak dużo razy Crow nie bał się gry, nie bał się jej rozpoczynać, bo dzięki temu to złoto należy się jemu i tylko jemu. Mimo tak ryzykownej gry, grał skutecznie i chwała mu za to, bo gdyby nie on to możliwe że oglądalibyśmy o wiele nudniejszy turniej. Gratulacje także dla Hetmana, którzy mądrze rozegrał całą rozgrywkę, choć nie popieram jego zachowania z końcówki. No i Dowski – kto by się spodziewał że ten gracz, dla wielu “emeryt” będzie w stanie zdobyć jakikolwiek medal na tych igrzyskach. A tu proszę – wbija po długiej przerwie i w nowej dyscyplinie czuje się jak ryba w wodzie. Mimo, że w wielu momentach unikał gry, to grał mądrze. Prawdopodobnie miałby medal lepszego kruszcu, gdyby nie gra 1v2 przy “top3”.

Ten turniej miał być trochę loterią i rzeczywiście, było nieco przypadku, ale mimo wszystko uważam że czołowe pozycje są zasłużone i nie ma tam graczy, którzy dotarli tam “na farcie”. Jeszcze raz gratulacje dla wszystkich medalistów, kolejne podsumowania wkrótce.

By Ortega

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *