Z lekkim opóźnieniem wypuszczam kolejne podsumowanie, te jest nieco w odmienionej formie, dajcie znać, jak wam się taki format podoba.

Zamiast opisywania w skrócie mecz po meczu, stwierdziłem że na próbę opiszę po krótce każdą z drużyn.

Wyniki:


Akatsuki: Akai do 5. kolejki przystępowało z zaledwie dziewięcioma punktami na koncie. Wygrali dotąd tylko z R oraz KN (i to tylko jeden mecz). Stąd spotkanie przeciwko AS było dla nich niesamowicie istotne, jeśli na dobre nie chcieli stracić kontaktu z czołówką. Ze swojego zadania Akai się wywiązało, wygrało oba spotkania, w tym jedno rozgramiając przeciwników. W końcu równą formę zaprezentowali Yourmoon i Krampus. Być może był to punkt zwrotny w jak się wydawało na początku – nieudanym dla Akai sezonie.

AnonymouS: Prezentujące od początku sezonu dobrą formę AS mogło do spotkania przeciwko Akai przystąpić w zupełnie innych nastrojach. Wygrali 7/8 meczów (jedyna porażka przeciwko BB) i możliwe, że część graczy stawiała ich jako faworytów w tym spotkaniu. Stanęli jednak naprzeciwko bardzo dobrze dysponowanego Akai i co prawda, po pierwszym wyrównanym i dość pechowo przegranym meczu, w drugim mowiąc żartobliwie zabrakło kondycji i skończyło się pogromem. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że grali bez swojego absolutnie kluczowego zawodnika, czyli Zewsa.

Ball Blasters: Mistrzowie mierzyli się w pojedynku dwóch drużyn będących w kryzysie. Tylko o ile dla BB jest to lekki kryzys, tak dla Outlaws ten kryzys jest gigantyczny. Dla BB był to więc dobry mecz na lekkie odkucie się i tak też się stało – dobra dyspozycja zawodników broniących tytuł, do tego mała pomoc graczy Law i skończyło się na dwóch pogromach na korzyść Ball Blasters – wszystko zgodnie z planem.

Outlaws: Dla drużyny będącej w takiej dziurze jakiej jest aktualnie Law, mecz z BB nie może być niczym dobrym. Drużyna będąca w totalnej rozsypce, nie stawiła żadnego oporu, nawet nieco pomagała przeciwnikom, strzelając sobie kuriozalne samobóje. Sezon jeszcze długi, ale narazie trudno dostrzec jakąś nadzieję w wygrzebanie się z kryzysu dla tej drużyny.

Dangerous Eagles: Będące w solidnej dyspozycji DE podeszło do meczu przeciwko R z jednym celem – 6 punktów. Sensacji nie było i Niebezpieczne Orły spełniły oczekiwania. Na plus na pewno defensywa, dobrą dyspozycję potwierdził po raz kolejny Altinel, a Maka nareszcie zagrał mecz bez popełnionego babola.

RAGE: Byłem ciekaw, czy drużynie R wygrana nad Law doda wiatru w skrzydła i będą w stanie zagrać jak równy z równym z faworyzowanym DE. Przyjście Axe dało bardzo dużo tej drużynie i było ich stać na sprawienie kolejnej sensacji. Sam Axe jednak minimalnie obniżył loty w porównaniu do poprzedniego meczu, wraz z tym reszta zawodników i skończyło się prawie jak zwykle w tym sezonie dla drużyny R – dwoma porażkami. Być może to zwycięstwo nad Law jest nieco przeceniane ze względu na katastrofalną formę wspomnianej drużyny – ale to pokaże nam reszta sezonu.

Mecz Kolejki: NE vs KN

(1: Evans-Topuro-Juan El Caballo Loco vs Lipple-Dagger-Shadow) – Dla wielu ten mecz zapowiadał się jako spotkanie z wyraźnym faworytem. I może nie wyraźnym, ale lekkim faworytem faktycznie było NE, które w tym sezonie poza wpadką z DE grało naprawdę nieźle. Ktoś kto śledzi jednak aktualny sezon rozgrywek, wiedział że KN w tym sezonie może wygrać prawie z każdym, o ile na meczu stawią się ich kluczowi zawodnicy. Przed meczem z NE potrafili pokonać między innymi Akai, czy DE, a w meczu z BB potrafili grać jak równy z równym. W tym sezonie to nie jest stereotypowe KN znane z bycia chłopcami do bicia, mimo tego, że ich skład wcale nie ma w sobie jakichś wielkich gwiazd i graczy o dużej renomie. Początek meczu stał pod znakiem defensywnych błędów. Dwa gole po fatalnych minięciach się z piłką Evansa strzelił Shadow, jednego bardzo ładnego gola zapakował El Caballo Loco, ale także był on spowodowany błędem defensywy NE. Potem mecz nieco się uspokoił, ale ewidentnie było widać, że def NE, czyli w tamtym momencie Dagger ewidentnie nie radził sobie z napastnikiem KN. Stąd dwie pauzy NE, jedna przy wyniku 4:2 dla KN, druga chwilę później, już przy wyniku 6:2 w czwartej minucie. W zespole NE widoczne było poddenerwowanie, a z tego co można wyczytać na nagraniu, Lipple zaproponował grę bardziej defensywną, wiedział że tak zostawiając świetnie dysponowanego Juan’a zaraz może się to skończyć pogromem. Kolejne minuty to obraz busującego KN, które swoją serię 6 minut bez straty gola zaprzepaściło dopiero w 7 minucie meczu. Wtedy, przy wyniku 6:3 odpowiedzialność na swoje barki wziął Dagger i zmienił na ataku nie radzącego sobie z defensywą Królów Niczego Shadowa. Ta zmiana jednak nie pomogła, Dagger do końca meczu strzelił tylko jedną bramkę, a Królowie Niczego dopisali do swojej listy kolejnego pokonanego, teoretycznie lepszego przeciwnika. NE mogło patrzeć jednak na rewanż z optymizmem, gdyż po wejściu Hoody’ego w czwartej minucie nie stracili gola, a strzelili dwa, a w tamtym momencie to właśnie powstrzymanie Juana El Caballo Loco wydawało się kluczem do sukcesu.

(2: Lipple-Hoody-Dagger vs Evans-Topuro-Juan El Caballo Loco) – Początek drugiego meczu to jednak zaprzeczenie tego co przed chwilą napisałem. W pierwszej minucie KN wyszło na dwubramkowe prowadzenie, a KN jedną z bramek strzeliło po samobóju wspomnianego Hoody’ego. Bardzo nerwowy start dla NE prognozował jeszcze gorszy scenariusz niż w pierwszym spotkaniu. Hoody szybko się pozbierał i strzelił gola kontaktowego, natychmiastowo jednak odpowiedział Juan El Caballo Loco. Równie szybko odpowiedź padła ze strony Daggera i znowu NE złapało kontakt, po małej ilości bramek w pierwszej części, mecz w końcu nam się nieco otworzył. Z drugiej strony nie zamierzał odpuszczać napastnik KN i po strzeleniu gola na 4:2, na pauzę w czwartej minucie zdecydowało się NE. Pauza nie przyniosła zmian, ale przyniosła bramki, bo Nekromanci zdołali w minutę wyrównać wynik meczu. Po wymianie ciosów, przy wyniku 5:5 w 5 minucie, na pauzę zdecydowało się KN. I tutaj Topuro się przegrzał. Topuro zaprezentował nam pełnię Topura w Topurze, Guardioli w Guardioli. Zmienił swojego prawdopodobnie najlepszego zawodnika, Juana El Caballo Loco, na… Kiemona, który nigdy wcześniej w lidze nie zagrał na ataku. Szalona zmiana, ale czy przyniosła korzyść? Na początku tak, Kiemon zaledwie po 20 sekundach strzelił swojego pierwszego gola i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Kolejnego gola strzelił zaledwie 10 sekund później i było już 7:5. O zmianie napisałem z lekką szyderą, ale z początku kapitan KN wydawał się podjąć dziwną, ale słuszną decyzję. Kolejne minuty to busowanie się KN i w dopiero ósmej minucie gol kontaktowy dla NE. Tutaj widzący, że nie za bardzo idzie jego drużynie Dagger zdecydował się na zmianę i powrót do wyjściowego ustawienia z pierwszego meczu. Tutaj zmiany poczynił także Topuro, na boisko powrócił Juan El Caballo Loco, a na “spec” wrócił Kiemon, który po dobrym początku na ataku, trochę z czasem przygasł, choć trzeba oddać Lipplowi, że obronił naprawdę kilka trudnych strzałów. Gdy na boisku pojawił się Juan El Caballo Loco, od początku zaznaczył swoją obecność brameczką i na początku dziewiątej minuty wyprowadził KN na dwubramkowe prowadzenie i wydawało się, że z tak dobrze dysponowaną defensywą wywiozą z tego dwumeczu sensacyjne sześć punktów. W 8:52 szybko odpowiedział jednak Dagger, strzałem z dystansu pokonując Evansa, który popełnił fatalny błąd. NE zwietrzyło szansę i przycisnęło, a w szeregi defensywne KN wkradła się panika. Minute 9:27 i bramka wyrównująca, 9:42 i gigantyczny cios dla Królów Niczego. Przegrywające przez niemal cały mecz NE strzeliło bramkę dającą im prowadzenie, ponownie po błędzie Evansa, który mimo dobrego meczu, popełnił poważne błędy w jakże kluczowej fazie spotkania. NE tego jednobramkowego prowadzenia już nie wypuściło i wywiozło z tego dwumeczu trzy punkty. Trzy punkty, które przed meczem absolutnie by ich nie zadowolały, ale myślę że patrząc na przebieg meczu mogą być z nich umiarkowanie zadowoleni. KN za to po raz kolejny stara się zburzyć nieprawdziwą opinię o swojej drużynie, jakoby mieli być chłopcami do bicia.

Oceny (1-10 – 6.5 wyjściowa)
NE: Lipple (7.5) Dagger (6) Hoody (6.5) Shadow (5)
KN: Evans (6.5) Topuro (7.5) Juan El Caballo Loco (7.5) Kiemon (6.5)

Klasyfikacja Strzelców 5. kolejki (tylko 5+):
1. Vigger – 24
2. Xade – 14
3. Juan El Caballo Loco – 12
4. Requiem – 11
5. Posej – 6
-. Gustek – 6
7. Dagger – 5
-. Shadow – 5
-. Krampus – 5
-. Szajbus – 5

Klasyfikacja Asystentów 5. kolejki (tylko 5+):
1. Hetman – 11
2. Topuro – 7
-. Altinel – 7
4. Dagger – 6
5. Maka – 5

Żółte kartki:
Altinel – 3

Czerwone kartki:
Brak

Drużyna kolejki:
*w nawiasie pokazane, który raz ktoś jest w TOTR w tym sezonie, w drugim nawiasie który raz ogólnie. Ikona płomienia oznacza, że ktoś jest w TOTR któryś raz z rzędu.
GK – Yourmoon (vs AS) (2)(9) – 3 asysty, 6 straconych goli
DEF – Topuro (vs NE) (1)(4) – 7 asyst
ST –  Juan El Caballo Loco (vs NE) (1)(3) – 12 goli

 

By Ortega

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *