Przedostatnie podsumowanie w sezonie i ostatnie w moim wykonaniu, zapraszam.

Wyniki:


AnonymouS vs Dangerous Eagles: W przedostatniej rundzie zmagań mieliśmy derbowy pojedynek o wysoką stawkę, bo obie ekipy bezpośrednio rywalizowały o miejsce w top3 na koniec sezonu. Zdecydowanym faworytem spotkania było jednak AS. Lepsza i równiejsza forma prezentowana przez cały sezon od nieco chimerycznego DE, plus do tego kłopoty Dangerous Eagles z pozycją bramkarza po odejściu i banie dla Maki. Tego tym razem zastąpić miał Krystus, legenda DE, który po raz drugi w tym sezonie przyszła na mecz tylko i wyłącznie na prośbę Altinela, aby wspomóc ten klub. Niestety, Krystus nie spisywał się zbyt dobrze, do tego dochodziła przeciętność Altinela oraz Xade, oraz bardzo dobra postawa AS, które nie pozwalało swoim przeciwnikom niemal na nic. AS tym meczem zapewniło sobie pozycję w top2, a DE postawiło się przed niemal niemożliwym zadaniem, aby awansować do top3. Z perspektywy kilku meczów widać też, jak ważny dla DE był Maka, zawodnik na którego Altinel bardzo narzekał, a wychodzi na to że bardzo trudno będzie mu go zastąpić.

Ball Blasters vs RAGE: Starcie lidera tabeli z ostatnią drużyną nie mogło się skończyć inaczej. BB rozgromiło RAGE, aktualni Mistrzowie nie mogli sobie pozwolić na wpadkę w tym spotkaniu, gdyż takowa powodowałaby ich prawdopodobny spadek na 2. miejsce w tabeli. RAGE za to przystąpiło do tego spotkania raczej tylko i wyłącznie “4fun”, gdyż bez swojego pełnego składu nie mieli nawet nadziei na ugranie w tym dwumeczu czegokolwiek.

Królowie Niczego vs Outlaws: Mecz dla obydwu drużyn bardzo istotny w kontekście walki o 6. miejsce. Na tym etapie rozgrywek z tej rywalizacji wypadło już RAGE, więc można powiedzieć że był to mecz o “Mistrzostwo” dolnej części tabeli. Faworytem wydawało być się Outlaws, które po transferze KILUI mocno odżyło i zaczęło regularnie zdobywać punkty, a nawet potrafili zagrać jak równy z równym przeciwko BB. Z drugiej strony mieliśmy KN w kryzysie. To o czym napisałem, potwierdziło się w pierwszym meczu, gdzie Law było wyraźnie lepszym zespołem i pewnie pokonało przeciwników. W drugim meczu za to, obie ekipy stwierdziły że w sumie w Head Goal’u bronienie jest przereklamowane i zaczęły strzelać gole jak nienormalne. Końcowy efekt to 22 gole w meczu i wygrana 12:11 przez KN, pójście na taką wymianę ciosów nie skończyło się dla Outlaws zbyt dobrze.

Mecz Kolejki: Akai vs NE

(1: Yourmoon-Krampus-Requiem vs Lipple-Dagger-Kape) – Bezpośredni mecz jeśli chodzi o rywalizację o top3. Będące w gazie NE mierzyło się z obolałym po porażce z AnonymouS Akai. Mecz zapowiadał się naprawdę interesująco i wynik otworzył się bardzo szybko. Już na początku, Requiem zwodem minął Daggera i uderzył fantastycznie znakomicie po ziemi, pokonując Lippla. Po kilkudziesięciu sekundach Nekromantom udało się wyrównać po dość szczęśliwej bramce Kape. Mecz od początku był bardzo wyrównany, kolejnego gola strzelił Requiem, ale po minucie znowu błąd popełnił Yourmoon, co perfekcyjnie wykorzystał Kape, doprowadzając ponownie do remisu. Ponownie NE długo się z remisu nie cieszyło, bo po raz trzeci po kilku sekundach odpowiedział Requiem po strzale z powietrza. Po tym zgadnijcie co… znowu wyrównało Necromancers i znowu po błędzie defensywy Akai, ale tym razem Krampusa, który zamiast zablokować strzał, musnął piłkę do góry i zmylił swojego bramkarza. W szóstej minucie NE wyszło na jednobramkowe prowadzenie po szczęśliwym rykoszecie i trzeba przyznać, że mimo że mecz był wyrównany, to przy strzelaniu goli zespół Daggera miał sporo szczęścia. Kolejna bramka padła kilkanaście sekund później i jest tylko potwierdzeniem moich wcześniejszych słów, bo w kuriozalny sposób Yourmoon bez presji przeciwnika… strzelił do własnej bramki. Po tych wydarzeniach do szaleńczego odrabiania strat ruszyło Akai. Krampus z Requiemem skutecznie byli w stanie zepchnąć przeciwnika pod własną bramkę, NE ewidentnie nie radziło sobie z taką presją rywali i w około półtorej minuty straciło prowadzenie, a nawet remis. Trzeba przyznać, że znakomicie zaczął po błędach Moona grać Requiem, jakby ze wściekłości, jego tempo gry stało się bardzo szybkie, za czym nie nadążali broniący drużyny przeciwnej. NE nie było w stanie się przeciwstawić rozpędzonemu pociągowi, jaki stanowili Krampus z Requiemem i straciło jeszcze kilka goli. Koniec meczu to 9:6 dla Akai i to właśnie oni byli w tym momencie bliżej zapewnienia sobie miejsca w top3.

(2: Yourmoon-Krampus-Requiem vs Lipple-Dagger-Kape) – Drugi mecz obie drużyny rozpoczęły bez zmian kadrowych, Akatsuki jak już wiemy korzystają tylko z trzech graczy w tym sezonie, NE miało za to na ławce Shadowa, z którego na razie decydowało się nie korzystać. Raz, że Kape wcale nie grał źle, a dwa że Shadow w ostatnim czasie jest kompletnie poza formą. Mecz rozpoczął się podobnie, jak końcówka pierwszego. Co prawda, Akai nie atakowało już w tak szaleńczy sposób, ale nadal pogubiona była defensywa NE. Kompletnie nie istniała współpraca między Lipplem, a Daggerem, z czego skorzystał Requiem strzelając dwa gole już w pierwszej minucie meczu. Kolejny gol dla Akai padł 30 sekund później, po fatalnym zachowaniu Daggera, który po prostu kopnął w Requiema, można powiedzieć że strzelił nim bramkę, szkoda tylko że samobójczą. Druga minuta meczu to już 4:0 dla Akai, znowu gola bez wysiłku strzelił napastnik Akatsuk. To zmusiło kapitana NE do pauzy i po pierwsze wybicia przeciwników z rytmu, a po drugie ogarnięcia swojej drużyny, która grała jak banda nowych playerów, a nie poważny zespół. Za namową kolegów, kapitan NE zdecydował się zmienić samego siebie, a na boisku pojawił się Hoody, który wbił na rooma w przerwie meczu. Lipple w tamtym momencie idealnie oddał sytuację NE – “musimy wygrać, bo mamy nóż na gardle”. Pauza od razu poskutkowała golem dla NE, z piłką minął się Yourmoon, co wykorzystał Kape. Legenda i założyciel drugiego najbardziej utytułowanego klubu w historii, czyli MZ popisał się chwilę później znakomitą kontrolą piłki, odbijając ją od ściany dwukrotnie i pakując ostatecznie do bramki Akai. Kape po pauzie ewidentnie się odpalił – kilka sekund później ustrzelił hat tricka, znakomicie przyjmując piłkę i uderzając nad Yourmoonem. Strata wynosiła po kilkudziesięciu sekundach już tylko jedną bramkę. Podobnie, jak defensywa NE w pierwszej części dwumeczu, teraz zaczęła panikować defensywa Akai. Dobrą zmianę dał także Hoody, udało mu się blokować więcej piłek adresowanych do Requiema, o wiele lepiej wyglądała także współpraca z napastnikiem. Kolejna bramka dla NE padła w końcówce pierwszej połowy i mieliśmy już wyrównanie. Widząc kłopoty swojej drużyny, na pauzę zdecydował się Requiem. Pauza ta wiele w grze Akai nie zmieniła. W siódmej minucie samobójczą bramkę ustrzelił Krampus (pozdro Kiemon), który jak wiemy samobóje strzelać musi bo się udusi. Ósma minuta to nieporozumienie w booście między Yourmoonem i Krampusem, tego za to nie zrobili Hoody z Kape, co zakończyło się bramką NE, które z wyniku 0:4, doprowadziło już do prowadzenia 6:4. Żeby nie krytykować tak mocno defensywy Akai, ikrę w ataku stracił także Requiem, którego Hoody po swoim wejściu schował nieco do kieszeni. Pomógł mu dopiero Lipple, który swoim random jumpem totalnie stracił kontrole nad sytuacją i Requiem miał właściwie strzał na pustą bramkę, czym jednak zdobył gola kontaktowego i dał nową wiarę dla swojego zespołu. Akai w ostatniej minucie, przegrywając jednym golem, zmuszone było do zmasowanego ataku. Przyniosło to skutek, bo 30 sekund przed końcem, gola wyrównującego zdobył Requiem. Długo się tym jednak zawodnicy Akatsuk nie mogli cieszyć, bo właściwie po wybiciu wznawiającym rozgrywkę, Krampus idealnie wystawił piłkę wybiegającemu Kape, a ten wykorzystał sytuację i doprowadził do prowadzenia. Prowadzenia, którego Nekromanci już nie wypuścili i po raz kolejny udowodnili, że oni w swoich meczach nigdy się nie poddają i że wiara w zwycięstwo jest u nich zawsze do samego końca. Akai za to, przegrywając drugi mecz znalazło się w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o walkę o top3 i musieli czekać na wyniki innych spotkań, oraz liczyć na własną wygraną z Law.

Oceny (1-10 – 6.5 wyjściowa)
Akai: Yourmoon (6), Krampus (6.5), Requiem (8)
NE: Lipple (6.5), Dagger (5.5), Hoody (7.5), Kape (7.5)

Klasyfikacja Strzelców 13. kolejki (tylko 5+):
1. Vigger – 26
2. Requiem – 15
3. KILUA – 14
4. Zews – 13
5. Juan El Caballo Loco – 11
6. Kape – 9
7. Jamrock – 8
8. Kiemon – 7
9. Hetman – 6
10. Barsik – 5
-. Ortega – 5

Klasyfikacja Asystentów 13. kolejki (tylko 5+):
1. Hetman – 14
2. Ortega – 12
3. Kiemon – 6
-. Krampus – 6
5. Crow – 5
-. Jamrock -5

Żółte kartki:
Brak

Czerwone kartki:
Brak

Drużyna kolejki:
*w nawiasie pokazane, który raz ktoś jest w TOTR w tym sezonie, w drugim nawiasie który raz ogólnie. Ikona płomienia oznacza, że ktoś jest w TOTR któryś raz z rzędu.
GK – Hex (vs DE) (2)(3) – 1 gol, 2 asysty, 7 straconych goli
DEF – Ortega (vs DE) (3)(7) 2– 5 goli, 12 asyst
ST –  Requiem (vs NE) (4)(13)15 goli

 

By Ortega

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *