AnonymouS pokonuje w finale drużynę Akatsuki i wygrywa Lama HGL Tournament!

Takich “dymów” jeszcze chyba nigdy w żadnym finale nie było. Mecz rozgrywany był przez 14 dni. Zaczął się 27 kwietnia, skończył 10 maja. Dlaczego? Winą nie należy obarczać tylko jednej ze stron, jest ona raczej rozłożona pomiędzy zespoły i organizacje.

Zacznijmy jednak od początku. Mecz rozpoczął się zgodnie z planem, Akai wyjątkowo musiało zrobić transfer JackaGmocha w miejsce Evansa, który nie mógł akurat w ten wieczór wystąpić. Widać było różnicę w grze z Gmochem na bramce, z całym szacunkiem do Jacka, ale Evans to aktualnie bezsprzecznie najlepszy bramkarz w grze i bardzo mocno było widać jego brak. Zarówno w defensywie, jak i w fazie ofensywnej w dystrybucji piłki, co jest chyba głównym atutem wspomnianego Evansa. Poskutkowało to pewną wygraną AS w pierwszym secie trzema golami. W przerwie meczu ddosów dostał Ortega. Niestety popularna to w ostatnim czasie zabawa w naszej społeczności. Kilka dni wcześniej dotknęło to Akai, a konkretnie Evansa w meczu z KK. Co gorsza, Ortega nie mógł wbić na rooma z hotspota z telefonu, więc musiał czekać aż wróci mu normalny internet. To stało się po około 5 minutach, po czym rozpoczął się drugi set.

Początek drugiego seta to dalsza przewaga zespołu AS. W momencie, gdy było 3-0 dla AS, Requiem chciał dać pauzę, ale okazało się że nie ma admina. Poskutkowało to szybkim przejęciem i strzeleniem kolejnego gola przez AS. W momencie, gdy AS strzelało gola, Requiem uczestniczył już normalnie w grze i choć jego opóźniona reakcja ułatwiła sytuację AS, to Requiem zdążył zaangażować się jeszcze w grę obronną. Sytuacja sporna, w której AS zdecydowało się nie oddawać gola. Rozsierdziło to oczywiście drużynę Akatsuki, która domagała się postawy fair play od swoich przeciwników. Po tym golu była pauza, po wznowieniu gry w chwilę AnonymouS podwyższyło prowadzenie do 5-0, po czym o pauzie zadecydował kapitan AS, który widział już nadciągającego kolejnego ddosa. Oczywiście to się stało i ponownie trzeba było czekać kilka minut na powrót kapitana AS. I tutaj prawdopodobnie jeszcze zdenerwowany sytuacją z pauzą Requiem zaczął odliczanie do 6 minut, aby wziąć walkowera. Doliczył się, w 6 minucie czekania napisał że bierze w/o i opuścił rooma. Z tym, że Ortega wbił po 7 minutach, dosłownie chwilę po tym jak kapitan Akatsuki opuścił room. Wszyscy czekali kilka minut (w tym gracze Akai) na powrót Requiema chętni do gry. Ten uparł się na walkowera i nie wrócił tego dnia na rooma. Kto śledzi Head Goal w ostatnich dniach, to na pewno dostrzega pewną dozę hipokryzji w działaniach “Zabora”. Parę dni wcześniej byli w identycznej sytuacji i walczyli o brak walkowera przeciwko nim, a teraz “spocili się”, a przynajmniej Requiem “spocił” się o walkowera.

No i w tej sytuacji wiadome było, że o całej sytuacji musi rozstrzygnąć organizacja i sponsorzy, a więc w tym wypadku Yourmoon, Lama oraz Altinel. (Dagger był na “urlopie”, reszta nie mogła decydować o sytuacji dotyczącej ich własnych zespołów). Z tym, że organizacja niesamowicie ociągała się z podjęciem jakiejś konkretnej decyzji w tej sprawie. W końcu obudzeni ze snu zimowego przez kapitanów, podjęli się decyzji i po długiej dyskusji z kapitanami podjęta została decyzja o wznowieniu meczu przy stanie 3-0 w drugim secie (przed straconym golu w sytuacji, w której Requiem chciał pauzę).

No i dzisiaj do tego wznowienia doszło, do rozegrania pozostało 5 minut drugiego seta. Na pewno promykiem nadziei dla Akai mógł być powrót do bramki Evansa. AnonymouS podeszło do tych pięciu minut niezwykle defensywnie, większość meczu była to formacja właściwie 1-2-0, gdyż Kape był tak naprawdę drugim defem. Okazało się to być bardzo skutecznym planem, Akatsuki niewiele mogło w ofensywie zdziałać, mimo znacząco większego posiadania pod bramką przeciwników. Ostatecznie drugi set zakończył się wygraną AS 5-2 i AnonymouS może się cieszyć z pierwszego ich trofeum w nowej erze Head Goala.

TABELA LAMA HGL TOURNAMENT:

1. ANONYMOUS
2. AKATSUKI
3. JUST KIDDING
4. KAMIKADZE
5. PHILADELPHIA 76ERS
6. BALL BLASTERS
7. FCS
8. KRÓLOWIE NICZEGO
9. DANGEROUS EAGLES

NAGRODY:

MVP TURNIEJU: ORTEGA (ANONYMOUS)
NAJLEPSZY GK: ADISS (ANONYMOUS)
NAJLEPSZY DEF: ORTEGA (ANONYMOUS)
NAJLEPSZY ST: KAPE (ANONYMOUS)
KRÓL STRZELCÓW: GUSTEK (46 goli)
KRÓL ASYSTENTÓW: ORTEGA (29 goli)

Zaktualizowany został także Ranking 3v3

RANKING 3v3

By Ortega

One thought on “AnonymouS wygrywa Lama HGL Tournament!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *