Po dłuższej przerwie mogę Wam z radością obwieścić, że na moje pytania odpowie jeden z najlepszych defensorów w grze oraz organizator rozgrywek- Ortega. Zapraszam do czytania. 

Cześć, ostatnio zakończyła się VII edycja ligi 3v3, jak oceniasz w niej postawę AS? Czy oczekiwałeś czegoś więcej? A może jesteś zadowolony ze swojej drużyny? 

Cześć, przed sezonem celem jaki postawiłem przed sobą i swoją drużyną było zajęcie miejsca w TOP3 ligi. Ostatecznie zajęliśmy 4. miejsce, więc nie mogę powiedzieć, że jestem z ubiegłego sezonu w pełni zadowolony. Graliśmy w wielu meczach bardzo dobrze, wygraliśmy nawet z BB i nie mam nic do zarzucenia moim zawodnikom. Zadecydowały głupie straty punktów w pojedynczych meczach, jak np. w meczu z SD. Większość winy zrzucam na siebie, gdyż uważam że mogłem dać drużynie o wiele więcej zarówno na wirtualnym boisku, jak i poza nim. 

Planujesz kiedyś zrobić taką drużynę jak jeszcze dwie ligi temu złożoną z niedoświadczonych graczy? 

Możliwe, że kiedyś jeszcze zrobię coś takiego, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Uważam, że gra z samymi niedoświadczonymi graczami przez niemal pół roku znacząco odbiła się na mojej formie. Aktualnie staram się nieco odbudować, co nie zmienia faktu, że poniekąd jestem zadowolony z czasu, jaki spędziłem budując “tamto” AS, bo uważam że gracze tacy jak LegeGK, Repari, czy Pat poczynili pod moim okiem bardzo duże postępy. Szkoda jedynie, że Pat (chyba) skończył już swoją Head Goal’ową karierę. 

Każdy z nas był kiedyś początkującym zawodnikiem. Czy jest ktoś kogo możesz wskazać jako swojego mentora, który nauczył cię grać w grę? Może był ktoś na kim się początkowo wzorowałeś? 

W grę zaczynałem grać już na parę lat temu, gdy była ona jeszcze na przeglądarce. Wtedy jednak grałem w nią bardzo sporadycznie i części graczy nawet nie kojarzyłem. Regularnie zacząłem grę dopiero na Steamie, gdzie moim pierwszym poważnym klubem było MZ. Gra z Kape i Tobą bardzo dużo mi dała, udało mi się dzięki pobytowi w MZ w miarę szybko wbić do “topki” defów w grze, co udowodnił Mecz Gwiazd, w którym grałem zaledwie 4 miesiące po rozpoczęciu gry w Head Goal’a. Drugim przystankiem w mojej Head Goal’owej karierze było RG. Drużyna wówczas z zupełnie innym stylem gry niż MZ jeśli chodzi o to jak ma grać DEF. Kapitanem tamtej drużyny był Dagger i bardzo dużo wyniosłem stamtąd jeśli chodzi o poruszanie i ustawianie się na boisku, dzięki czemu stałem się wtedy jeszcze lepszy. Podsumowując i odpowiadając na pytanie. Myślę, że gracze od których nauczyłem się w tej grze najwięcej to kapitanowie moich pierwszych drużyn, czyli Kape i Dagger, gdyby nie oni to nie wiem czy nadal grałbym w tę grę. 

Poruszyłeś temat Meczu Gwiazd, chciałbym Cię spytać o Twoje odczucia odnośnie swojej postawy w tym spotkaniu, bo gdy wszedłeś na plac gry, to zespół zaczął odrabiać straty. Też myślisz, że Twój występ w Meczu Gwiazd stał na dobrym poziomie? A może masz odmienne zdanie? 

Zacznijmy od tego, że nie zagrałbym w tym meczu gdyby nie to, że mecz zaczął się z gigantycznym opóźnieniem, przez co nie mógł zagrać Jamrock, a Rothing musiał iść po sześciu pierwszych minutach. Początkowo moim planem było, że MattyseK z Gustkiem zagrają po prostu po 30 minut, gdyż uznałem że moja forma w ostatnim czasie w żaden sposób nie pomoże drużynie na boisku. Moja drużyna jednak namówiła mnie, żebym chociaż na chwilę pojawił się na boisku, co chyba poniekąd było strzałem w dziesiątkę. W mojej opinii i z tego co się zorientowałem wielu innych graczy zagrałem swoje najlepsze spotkanie od mniej więcej pół roku. Miejmy nadzieję, że będzie to jakimś momentem przełomowym i zacznę w końcu grać na takim poziomie w każdym meczu, bo tym występem w Meczu Gwiazd udowodniłem przede wszystkim sobie, że nadal potrafię grać na bardzo wysokim poziomie mierząc się z najlepszymi. 

Format 3v3 to jednak przeszłość, ciekawi mnie jakie są twoje oczekiwania odnośnie swojej gry w lidze 1v1? Przypomnijmy, że zagrasz w pierwszej lidze. O puchar już nie pytam, bo tak jak ja, odpadłeś w swoim pierwszym meczu… 

Jeśli chodzi o 1v1, to nie czuję się w nim jakoś mocny, dlatego moim celem jest jedynie utrzymanie się w lidze, aczkolwiek wiadomo – fajnie byłoby wrócić do Ekstraklasy. W pucharze odpadłem w nieco niefortunnych warunkach i gdyby nie moje lagi to mecz na pewno byłby bardziej wyrównany, mimo wszystko gratulacje dla Rolkiego i powodzenia dla niego w następnych rundach. 

Pozostając przy formacie 1v1, ciekawią mnie twoje typy odnośnie zwycięzcy pucharu oraz  ekstraklasy. 

Jeśli chodzi o Ekstraklasę to typuję, że będzie bez zaskoczeń, czyli wygra ją Vigger. Patrząc na aktualną drabinkę Pucharu, jeśli miałbym wskazać na zwycięzcę, to byłby nim ktoś z trójki ViggerMattyseKDeejay. 

Przejdźmy jednak do Ortegi nie jako gracza, ale jako organizatora rozgrywek. Od kiedy pełnisz taką funkcję, bo wielu graczy może tego nie wiedzieć. 

Do organizacji dołączyłem w czerwcu ubiegłego roku, kiedy to SzopeNowi polecił mnie Lipple, a ten złożył mi propozycję organizowania rozgrywek. Były to czasy jeszcze PLHG, od Sierpnia ubiegłego roku rozgrywki organizowane są pod egidą HGL i od tego czasu uznawany poniekąd jestem jako ten główny organizator. 

Nie męczy cię czasami to, że musisz być praktycznie na każdym spotkaniu i rozwiązywać na nich spory, które czasami występują między graczami? A może robisz to zawsze z własnej woli, a nie z przymusu? 

Na niemal każdym spotkaniu jestem z własnej woli, lubię Head Goal’a i przyjemność sprawia mi oglądanie różnych spotkań. Sporów w HG z sezonu na sezon też jest co raz mniej. Wprowadziliśmy ostatnio system kartek i każdy gracz wie co grozi mu za łamanie regulaminu, co poniekąd przekłada się na większą kulturę w trakcie meczów. 

Nie miałeś kiedyś chwili zwątpienia? Nie chciałeś złożyć dymisji? 

Często uważam że moja praca jest niedoceniana i ludzie nie doceniają ile czasu poświęcam tej grze. Z drugiej strony słyszę często że ta gra by upadła gdyby nie moja osoba. Chwile zwątpienia się zdarzają, ale uważam że rozgrywki organizowane przez aktualną organizację zmierzają w dobrym kierunku, tak samo jak i zresztą sama gra. Dopóki mam na to czas, to będę to robić. 

Niewątpliwie strona headgoalleague.pl, która powstała kosztowała cię sporo czasu. Tworzyłeś ją sam czy może ktoś pomagał ci w jej stworzeniu? 

Jeśli chodzi o samą stronę to tworzyłem ją samemu, zajęło to trochę czasu, ale myślę że efekt jest zadowalający, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że robiłem to pierwszy raz. Jeśli chodzi o zawartość strony to pomagało mi dużo osób, poczynając od Ciebie i innych redaktorów dodających swoje wpisy, po innych organizatorów, którzy pomagają tworzyć mi na przykład ligowe terminarze (których swoją drogą stworzenie pochłania bardzo dużo czasu). 

Skąd pomysł na stworzenie nowej stronki, skoro była już jedna, którą stworzył Szopen? Powiew świeżości? A może inne czynniki warunkowały Twoją decyzję? 

Jak wielu graczy wie, koniec współpracy z SzopeNem był moją i Lippla decyzją. Pod koniec współpracy mieliśmy sporo kłótni, często nie zgadzaliśmy się z Arturem i postanowiliśmy zrobić coś swojego. Nie sądzę zresztą, żeby SzopeN dał nam dostęp do starej stronki, gdyż na początku chciał na niej nadal kontynuować swoje rozgrywki z nową organizacją. Po krótkim czasie udało się nam jednak dojść do porozumienia i kontynuowania rozgrywek tylko jako HGL. W dogadaniu się z SzopeNem bardzo pomógł nam wówczas Kape, dla którego specjalne podziękowania. Jeszcze na koniec mojej wypowiedzi o SzopeNie – często jego postać jest w społeczności Head Goal’a wyszydzana, czy też krytykowana. Można było się nie zgadzać z częścią jego decyzji, ale prawda jest taka, że to dzięki niemu mamy takie rozgrywki jakie mamy teraz, on to wszystko zapoczątkował. 

Wspomniałeś, że pod koniec współpracy mieliście sporo kłótni z Szopenem. Czego one dotyczyły i czy Szopen odszedł z organizacji z własnej woli czy też trochę został przyparty przez m.in. Ciebie do muru? 

Kłótnie dotyczyły głównie podejścia do graczy i społeczności. SzopeN momentami podchodził do wielu spraw wręcz zbyt profesjonalnie i chciał dawać bany za błahe sprawy, co zresztą było zauważane przez społeczność. Zaczynało nam też przeszkadzać że był jedynym, który ma dostęp do strony, przez co nieraz moje i Lippla zdanie było kompletnie nie brane przez niego pod uwagę, bo nie mogliśmy nic zmienić. Hejt na organizacje narastał, przez co również obrywało się nam, mimo że nie do końca wszystko było naszą winą. Postanowiliśmy wtedy się odłączyć i zrobić to po swojemu, społeczność dała nam też kredyt zaufania, który chyba spłaciliśmy. Czy szopen odszedł z własnej woli? Po części tak, po części nie. Na początku, tak jak pisałem chciał kontynuować rozgrywki z nowymi kolegami w organizacji. W mojej opinii jednak był od początku na straconej pozycji po oświadczeniu, które wówczas wydaliśmy. Do tego dochodził u niego co raz większy brak czasu, na który narzekał i namowy jego dobrego kolegi Kape, który jak pisałem, bardzo nam pomógł w dojściu do porozumienia. Ostatecznie SzopeN się wycofał i życzył nam powodzenia na koniec współpracy. Jeszcze raz chcę podkreślić na koniec. Gdyby nie SzopeN to nie byłoby takich rozgrywek jakich mamy aktualnie. 

I jeszcze na koniec pytanie odnośnie organizowanych przez Ciebie quizów. Co się stało po dwóch odcinkach? Czy pojawią się kolejne? 

Ludzie pytają o te quizy i wiem, że dużo osób na nie czeka. Niestety popsuł się mi mikrofon i dopóki nie zakupię nowego to quizów nie będzie. Ale postaram się to w miarę szybko ogarnąć. 

To by było na tyle. Dzięki za wywiad 🙂 

Dzięki 🙂 

 

By Adiss

One thought on “Wywiad z Ortegą”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *